Oczywiście wielu ludzi odwiedza groby najbliższych regularnie przez cały rok, a 1 listopada również pozostałe. Nasi przodkowie postępowali jednak nieco inaczej. W starosłowiańskiej tradycji masowe odwiedzanie grobów odbywało się co najmniej dwa razy w roku. Do początku listopada dodajemy analogiczny czas początku maja. Nieco słabszą okazją, żeby iść na cmentarz było każde przesilenie (zmiana pory roku). Oprócz tego o zmarłych przypomina nam zwyczaj malowania jajek oraz puste miejsce przy stole na Boże Narodzenie (jakże wymowne, a przerobione przez tradycję chrześcijańską na czekanie na jakiegoś żula).
I teraz pytanie, czy zmarli nie zasługują na więcej niż tylko ten jeden dzień w roku? Tym bardziej dziś, gdy połowa społeczności ma do odwiedzenia groby w swoim mieście, mieście obok, stolicy województwa i na Śląsku. Jesteście w stanie spamiętać informacje o nich wszystkich? Wymienicie imiona swoich pradziadków? A sami chcecie być zapomniani przez pokolenie, którego narodzin możecie nawet dożyć?
Dlatego proponuję: obchodźcie 1. listopada jak dotąd, w weekend majowy róbcie to samo, a w każde przesilanie odwiedzajcie któreś groby.
W majówkę na cmentarz!
Skoro już o tym mowa, to upatrzyłem dobre środki do czyszczenia grobów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz