poniedziałek, 31 października 2016

Bogactwo narodów

Skończyłem ostatnio czytać książkę Adam Smith. Bogactwo Narodów. autorstwa mało znanego, amerykańskiego dziennikarza i satyryka Patricka O'Rourke'a.
Znaleziony obraz

Są to napisane bardzo lekkim językiem komentarze do poszczególnych fragmentów słynnej książki Smitha, skrótowo przybliżające czytelnikowi jej treść. Samo Bogactwo Narodów (Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów) to podobno brutalnie ciężka i obszerna lektura i choć książka O'Rourke'a na pewno jej nie zastąpi, to być może jest to dobry zamiennik dla kogoś, kto i tak do oryginału nie będzie podchodził. Ta tutaj jest raczej krótka i naprawdę przystępna, momentami dowcipna.

sobota, 15 października 2016

Ile kluczy występuje w notacji muzycznej? Każdy zna wiolinowy, wielu też basowy... a tak naprawdę jest ich 9. Ale de facto w użyciu pozostają tylko 4. To jednak i tak ciekawostka dla amatorów muzyki. Dzielą się one na grupy: G, F i C. Klucze każdej grupy wyglądają graficznie tak samo, ale wskazują inne miejsce na pięciolinii jako właśnie dźwięki G, F i C. Brzmi skomplikowanie, ale przykład graficzny wszystko wyjaśni.







widzicie subtelną różnicę między tymi grafikami?

Aktualnie używamy wiolinowy, basowy, altowy i tenorowy. Wszystkie obrazki z Wikipedii.

wtorek, 11 października 2016

Sentinel X500

Opuszczanie działki na zakończenie sezonu letniego zawsze było nieprzyjemne. Wszystko trzeba powyłączać, powylewać wodę z rur itd. i to jeszcze w logicznej kolejności. A po skończeniu nie ma już możliwości mycia rąk czy załatwiania innych spraw. Tak było zawsze, tak robili przodkowie, znajomi. Gdy ostatnio podjąłem ten temat w towarzystwie, przyjaciele zaczęli się ze mnie śmiać Okazało się, że od lat wlewają jakąś chemię do instalacji i to wystarcza. Więc tym razem ja też poszedłem z duchem czasu i wlałem Sentinel X500 do rur.
http://chemiadomowa.com/ochrona-instalacji-co/60-sentinel-x500.html

czwartek, 6 października 2016

W weekend na Wołyń.
Myślę, że warto zobaczyć ten film i mam nadzieję, że to zrobię.
Po pierwsze: postać reżysera. Smarzowski to chyba obecnie najciekawszy twórca filmowy w naszym kraju. Większość jego filmów jest świetna, a każdy oryginalny. W połączeniu z poważnym, historycznym tematem (które to z reguły przedstawia się bez kinowych wygibasów) zapowiada się coś interesującego.
Po drugie: temat. Wypada to zobaczyć, choć prawdopodobnie będzie się to oglądało z ciężkim sercem.

http://srebrny-ekran.pl/najciekawsze-premiery-pazdziernika/

A jak ktoś woli coś lżejszego to polecam tekst.

sobota, 1 października 2016

Byłem wczoraj w kinie na "Siedmiu wspaniałych". Film niezły, długo by o nim mówić, ale dzisiaj o czym innym. Na drugim końcu sali siedziała ekipa w wieku około 13-15 lat i mimo wydanych niemałych pieniędzy (ale cóż, jeżeli się na nie nie pracowało) nie była zainteresowana filmem. Z ich strony dobiegały do naszych uszu głośne rozmowy, śmiechy i pokrzykiwania, niezwiązane nawet z obrazem wyświetlanym na ekranie. Na końcu mojego rzędu siedział pewien facet, typ "miśka", duży i z wyglądu dość groźny. Raz po raz zerkał w stronę młodej hałastry i liczyłem, że może w jakiś sposób ich nieco uspokoi. Nie. Za to zrobił coś innego. W pewnym momencie zadzwonił mu telefon, facet wydobywa go z kieszeni i... odbiera. Myślę "ok, powie, że nie może gadać i wyłączy", ale zamiast tego usłyszałem "No w kinie jestem... no na Siedmu wspaniałych... no sam. A ty wróciłeś do Polski? Jesteś na lotnisku? Widzimy się potem? No cześć". Dzieciaki wyszły pół godziny przed końcem seansu, a burak potem odebrał drugi telefon.
Znalezione obrazy dla zapytania facepalm

Tak wygląda oglądanie filmu w kinie. Reakcje publiczności wliczone są w cenę biletu. Potrafię już zaakceptować głośne komentarze, śmiechy, ale co innego, jeżeli ktoś zaczyna sobie po prostu rozmawiać nie na temat. W epoce kina niemego panowała w takich miejscach inna kultura. Ludzie palili papierosy i głośno dyskutowali na temat tego, co widzą na ekranie. W tle leciała muzyka, było zupełnie inaczej. Dzisiaj wszyscy kulturalni ludzie chcieliby, żeby dziesiątki osób w sali zachowywały się niezauważalnie, ale nie wiem, czy społeczeństwo jest w stanie do tego dojrzeć kiedykolwiek.